Maseczki niszczą środowisko
- Dział: Ekologia
W nieoczekiwany sposób masowo wróciliśmy do plastiku i produktów jednorazowych. Nie było wyjścia – pandemia wymusza stosowanie maseczek, rękawiczek, opakowań i ubrań. Stawką jest zdrowie, a w niektórych przypadkach nawet ludzkie życie. Nie znaczy to jednak, że mamy raz użyte produkty beztrosko wyrzucać gdzie popadnie. Zwłaszcza te używane w celach medycznych muszą być utylizowane. Ale nikt nie wymyślił jeszcze, jak wyrzucać najpopularniejsze i najczęściej używane maseczki i rękawiczki. To plaga i duży problem dla środowiska. Dlaczego?
W nieoczekiwany sposób masowo wróciliśmy do plastiku i produktów jednorazowych. Nie było wyjścia – pandemia wymusza stosowanie maseczek, rękawiczek, opakowań i ubrań. Stawką jest zdrowie, a w niektórych przypadkach nawet ludzkie życie. Nie znaczy to jednak, że mamy raz użyte produkty beztrosko wyrzucać gdzie popadnie. Zwłaszcza te używane w celach medycznych muszą być utylizowane. Ale nikt nie wymyślił jeszcze, jak wyrzucać najpopularniejsze i najczęściej używane maseczki i rękawiczki. To plaga i duży problem dla środowiska. Dlaczego?
W Polsce maseczki widać wszędzie – na trawnikach, na chodnikach, nawet na jezdniach czy ścieżkach rowerowych. Sporo osób je gubi np. wyjmując coś z kieszeni, ale są i tacy, którzy je wyrzucają jak butelki, papierki czy opakowania. Problem w tym, że maseczka rozkłada się 400 lat. A co gorsza wiele z jednorazówek ląduje w morzach i oceanach. To raczej w Azji czy Ameryce Południowej, jednak ma wpływ na nas wszystkich. Dlaczego? Maseczka unosząca się w wodzie wydziela cząsteczki mikroplastiku, które następnie połykane są przez morskie stworzenia. Jak łatwo się domyślić, plastik zawarty w ciele ryb i skorupiaków, zjedzą w końcu i ludzie. W świeżych rybach, puszkach, słoikach. Nieoczekiwany i naprawdę groźny skutek pandemii. Jeszcze nie do końca uświadomiony.