Gość ze Lwowa
O międzynarodowym charakterze targów POL-ECO-SYSTEM przekonaliśmy się, kiedy nasze stoisko odwiedził Oleksandr Zawadowycz ze Lwowa. Należał do grupy siedemnastu miejskich urzędników oddelegowanych do Poznania w celu znalezienia nowoczesnych rozwiązań w zakresie przetwarzania odpadów komunalnych i utrzymania terenów zielonych w trudnodostępnych miejscach, a także przydomowych oczyszczalni ścieków, które można integrować z dużymi systemami miejskimi. Nasz gość posługiwał się piękną, literacką polszczyzną, więc nie zawahaliśmy się nad pytaniem o jego pochodzenie.
O międzynarodowym charakterze targów POL-ECO-SYSTEM przekonaliśmy się, kiedy nasze stoisko odwiedził Oleksandr Zawadowycz ze Lwowa. Należał do grupy siedemnastu miejskich urzędników oddelegowanych do Poznania w celu znalezienia nowoczesnych rozwiązań w zakresie przetwarzania odpadów komunalnych i utrzymania terenów zielonych w trudnodostępnych miejscach, a także przydomowych oczyszczalni ścieków, które można integrować z dużymi systemami miejskimi. Nasz gość posługiwał się piękną, literacką polszczyzną, więc nie zawahaliśmy się nad pytaniem o jego pochodzenie.
Jestem Ukraińcem pochodzącym z rodziny mieszanej. We Lwowie synowie szli za linią ojca, a córki za linią matki, zarówno w sensie religijnym, jak i językowym. To było mądre rozwiązanie bez sztucznie wymyślanych problemów. Obecnie co druga, trzecia osoba zna język polski i ja do nich należę, więc gdy przyjeżdżam do was, trafiam w środowisko jednolite językowo, jak ryba do wody. U nas przez skrzyżowanie kultur, interesów i polityki zawsze czujemy się trochę sztucznie, można nawet powiedzieć – jak imigranci w swoim kraju. Gdy tutaj przyjeżdżam, wiem, że zawsze spotkam się z życzliwością. Mile jest więc przyjechać do Polski.
Karol Wójtowicz