Warszawskie ścieki płyną Wisłą
Mimo wydania olbrzymich kwot na budowę systemu przesyłania komunalnych ścieków do nowoczesnej oczyszczalni Czajka, do Wisły znów wpadają surowe nieczystości z kilku dzielnic lewego brzegu stolicy. Awaria kolektora, który te ścieki przenosi z jednego brzegu na drugi i dalej – aż do miejsca ich oczyszczenia, nie tylko przyciągnęła uwagę opinii społecznej, ale przede wszystkim sprawiła, że od kilku dni do rzeki wpada szeroka struga nieoczyszczonych ścieków. Jak podał w poniedziałek Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, do Wisły wpłynęło już ponad milion metrów sześciennych nieczystości.
Mimo wydania olbrzymich kwot na budowę systemu przesyłania komunalnych ścieków do nowoczesnej oczyszczalni Czajka, do Wisły znów wpadają surowe nieczystości z kilku dzielnic lewego brzegu stolicy. Awaria kolektora, który te ścieki przenosi z jednego brzegu na drugi i dalej – aż do miejsca ich oczyszczenia, nie tylko przyciągnęła uwagę opinii społecznej, ale przede wszystkim sprawiła, że od kilku dni do rzeki wpada szeroka struga nieoczyszczonych ścieków. Jak podał w poniedziałek Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, do Wisły wpłynęło już ponad milion metrów sześciennych nieczystości. Do rzeki wpływa ich bowiem 260 tys. metrów sześciennych na dobę.
Na pomoc Warszawie – a raczej rzece Wiśle i miejscowościom położonym poniżej jej biegu – ruszyło wojsko. Dzięki budowie mostu pontonowego uda się skonstruować tymczasowy rurociąg, który pozwoli zatrzymać wyrzut ścieków do rzeki. Około 240 metrów rurociągu przebiegać będzie mostem, który musi być przez cały czas nadzorowany z powodu wahań w poziomie rzeki. Nie wiadomo jeszcze, ile zajmie naprawa kolektora. Awaria zdarzyła się we wtorek 27 sierpnia, próby jej usunięcia nie powiodły się i w rezultacie od 28 sierpnia do rzeki trafia struga ścieków.
Opinię publiczną zbulwersował fakt, iż mimo rozpoczęcia zrzutu o 8 rano, o fakcie tym poinformowano dopiero po południu. Mimo że miejsce zrzutu przebiega na północy miasta, mieszkańcy podwarszawskich miejscowości mogli jednak w nieświadomości korzystać z rzecznej wody, która z każdą chwilą stawała się coraz mniej bezpieczna dla zdrowia.
Na szczęście w Warszawie nie było i nie ma problemu z wodą pitną, której głębinowe ujęcia znajdują się w górę biegu rzeki. Awaria spowodowała jednak ogromne zamieszanie i obnażyła nieprzygotowanie miasta do takich zdarzeń. W sytuacji kryzysu rozwiązanie znalazł rząd, a most wykonało wojsko.
Jak donosi GIOŚ, ścieki wpadają do Wisły bez mechanicznego oczyszczenia, w związku z tym w rzece pływać mogą obecnie artykuły sanitarne...
Tekst: Magdalena Ziemkiewicz
Zdjęcia: Janek Izydor Barański